czwartek, 29 sierpnia 2013

...ciąg dalszy


Z opóźnionych informacji niesystematycznego blogowca, chyba ta jest najważniejsza:

21 maja 1988 w katedrze Sw. Jana Chrzciciela we Wrocławiu otrzymałem  
święcenia kapłańskie z rak Jego Ekscelencji Arcybiskupa Henryka Gulbinowicza. 

Tak to oficjalnie zabrzmiało. No, miało tak zabrzmieć, bo to by było na tyle z oficjalnych informacji. Nie chciałem robić „oficjalnego święta”. Może trzeba było? Może. To na czym mi zależało, to odprawić mszę w kościele mojego chrztu i prymicyjnej mszy, w otoczeniu tych, którzy o tym fakcie pamiętają (w modlitewnej łączności z tymi, którzy nie mogli przybyć choć pamiętali). Pomodlić się na grobie Rodziców. I tak też było. 

Ale, ale! Zdjęcia z imprezy są? Piękne zdjęcia z przemiłej uroczystości zakonno – rodzinnej. Prowincjał zorganizował wspólną mszę dwudziestopięciolatków w klaretyńskiej parafii na Bujwida we Wrocławiu, ze wspólnym posiłkiem w domu na Wieniawskiego. Brakowało Antka Badury – nie mógł przyjechać z Krasnojarska, gdzie przygotowywał swe święto. Cezarego, który od kilkunastu dobrych lat jest diecezjalnym księdzem i Michała, który po rozwiązaniu ślubów zakonnych i zwolnieniu z kapłańskich obowiązków przyjął sakrament małżeństwa....

Może zorganizuję rocznicę 25 lat pobytu w Afryce? Będę miał problem czy mam prawo wliczać rok sabatyczny w czas służby w Afryce? No chyba tak, bo w końcu jestem afrykańskim proboszczem J. Zapraszam.

PS.
Życzenia i prezenty można przyjmować cały rok czy tak ?




niedziela, 18 sierpnia 2013

Zza innego morza...



Zaległe wiadomości....
W lutym w czasie wizytacji kanonicznej uzyskałem pozwolenie na odbycie „roku sabatycznego”.  Końcem kwietnia 2013 przyjechałem na urlop do kraju i rozpocząłem rok odpoczynku i nauki. Po trzynastu latach pracy na misji w Soubre, po przeżyciach wojennych, mam czas na wewnętrzną odbudowę i nabranie sił, ładowanie akumulatorów jak zwykło się mówić, na chyba już ostatni okres wytężonej pracy...  Co? No, myślę że to już ostatni rok sabatyczny przed emerytura....  zobaczymy.
Mimo iż jestem poza Afryka, jestem proboszczem w Soubre (inf. dla ciekawskich). Wracam w marcu 2014 na parafię – według oficjalnych zarządzeń – a tylko te proszę brać pod uwagę. Proszę! (inf. dla lubiących szeptać).  O. Wojciech Kobyliński administruje parafią. Ma do pomocy O. Tomka Pawlki....... nowego wikarego w Soubre i brata Jana Mężyka - obecnie na urlopie. Dość liczna grupa ludzi świeckich pomoże im nakręcać życie parafii.
 
Proponuję, jeśli ktoś chce mi pomagać, przyjrzeć się fragmentom pisanym inna czcionką: może byśmy spróbowali o którymś z tych tematów wymienić nasze przemyślenia? Możemy i o innych, na przykład o ludziach, którzy nie lubią przyjmować do wiadomości oficjalnych informacji a wolą szepty za plecami... tyle że, obawiam się, nie będę miał wiele do powiedzenia, ale chętnie poczytam doświadczenia innych.