sobota, 15 kwietnia 2017

Wielkanocnie

Kochani,

Życzymy Wam Radości i błogosławieństwa Chrystusa Zmartwychwstałego, i Dobrego przeżywania Świąt Wielkanocnych.
Dziękujemy za wsparcie i modlitwę.

Ekipa klaretynska ‎2016-2017 - Ja, Andrzej Kobyliński, Jan Mężyk, Gaston Djiguimde
Wielka Sobota w Koudougou.....


Chrzest dorosłych
Ponad 2000 ludzi na trwającym
3.5 godziny sobotnim czuwaniu Wielkanocnym

          

czwartek, 16 lutego 2017

Rekordy na rok miłosierdzia....

Przerwa w blogu była dość długa, ale nie bez powodu.... to był czas wyjątkowo intensywny.
Od sierpnia definitywnie oddzieliliśmy się od parafii matki. Oznaczało to przejęcie w końcu odpowiedzialności za duszpasterstwo całej parafii.

Ponadto był to rok Miłosierdzia i przyniósł nam nieoczekiwane "misjonarskie rekordy". Biskupi w sierpniu zezwolili na chrzty dzieci, których chociaż jedno z rodziców jest ochrzczone. Już na miesiąc przed Bożym Narodzeniem, datą wygaśnięcia przywileju, wiedziałem że przekroczymy niewyobrażalną dla mnie liczbę....2000 chrztów. Zastanawiałem się jedynie o ile setek. Ostatecznie było to 2450 chrztów w 4 miesiące.

Czas adwentu to były niemal codziennie wyjazdy na wioski i spowiedzi, i kolejne rekordy. Jednego dnia udało się wyspowiadać całą wioskę - 500 dusz!!! Potem jeszcze dwie godziny jeżdżenia od domu do domu...po mszy z 70 chrztami...w 36 stopniowym upale.... i spowiedzi a raczej błogosławieństwo staruszek i dziadków schorowanych...

A pasterka była cudowna... Na zagubionej wiosce w kaplicy 4 x 8m z glinianych cegieł. W otoczeniu chmary umorusanych dzieciaków w postrzępionych portkach i rozśpiewanych dziewcząt i kobiet... z 200 osób...80 komunii... chłodek powiewający przez otwarte boczne drzwi blisko ołtarza... bez światła oczywiście i mikrofonów.... sakralna cisza w czasie przeistoczenia, później tamtamy i tańce do pierwszej w nocy w obłokach kurzu...i niebo z tyloma gwiazdami jak nigdzie!




 
Tu mieszkałem...hotel z klimatyzacja... noce chłodne 20 stopni

  


Nie wiem czy przypominacie sobie mojego współbrata z Soubre, Ks. Wojciecha Kobylińskiego. 
Gdy byliśmy razem zachęcałem was do odwiedzania bloga ich rodziny Polinów. 
Zachęcam ponownie! Chyba nie zdążyłem napisać, że od września ubiegłego roku jest z nami jego wuj: ks Andrzej Kobyliński, nasz nestor. 
Na Polinowie dowiecie się sporo o tym, o czym ja nie nadążam pisać - www.polinow.pl